Oczami Sary
- Co robicie na śniadanie ? – zapytałam
- Jajecznice – odpowiedzieli
W pomieszczeniu nie było tylko Carlsa , Nell no i Liz
- Czy wy ? – powiedziała Paula
My spojrzeliśmy się na siebie , a potem na swoje oplecione
ręce .
- No a co nie widać ? – spojrzałam na Logana z uśmiechem na
twarzy
- Oj widać widać , ale wolałam się upewnić – na jej twarzy
pojawił się uśmiech
- Może wam pomóc ?
- Oj nie lepiej będzie jak pójdziecie do jadalni .
No i tak zrobiliśmy.
Chciałam usiąść tam gdzie zazwyczaj siadam , ale nie dane mi
było bo Logan przyciągną mnie do siebie w skutek czego wylądowałam na jego
nogach .
- Logan ! Puść mnie !
- Nie ! Już nie pozwolę ci nigdzie odejść ani na krok. Za
bardzo się za tobą stęschniłem
- Wariat !
- Tylko twój – zaczął całować moją szyje zbliżając się ku
górze ust . Kiedy tam dotarł zaczął namiętnie całować oczywiście wszystko
odwzajemniałam.
- Gołąbki nie chce wam przeszkadzać , może wystarczy wam już tęgo i przyniesiecie z
kuchni sztuce – powiedziała Paula
- Najpierw karzesz nam nie przeszkadzać , a teraz sztuce
przynosić . Teraz nam się nie chce
- Oj to chociaż zbucię tych śpiochów .
- No dobra
Nawęd nie zdarzyliśmy wstać jak przyślij. W samym progu
stanęli i wpatrywali się w nas jak byś my coś zrobili szczególnie Liz miała
ogromne oczy .
- Hej Logan – uśmiechnęła się do niego i szepnęła coś mu do
ucha , niestety nic nie usłyszałam. Usiadła na przeciwko nas. Tak samo zrobiła
reszta a Julka przynosiła wszystko z kuchni. Chciałam jej pomóc , ale mówiła ,
że se poradzi. Kiedy wszystko było już na stole zaczęliśmy jeść .
- Co będziemy dziś robić ? – zapytała się Nell
- My odpadamy idziemy razem do kawiarni – oznajmił Logan
patrząc się w mnie
- My tak samo – powiedział Kendall
- Chcemy ten dzień spędzić tylko we dwójkę
- No to zostajemy w piątkę . Chyba , ze też chcecie zostać
sami ? – ostatnie pytanie skierowała do Jamesa i Pauli
- Nie nigdzie się nie wybieramy
Kiedy zjedliśmy i posprzątaliśmy ze stołu poszłam razem z
Loganem na gór do jego pokoju . Wzięłam swoje ubranie , które przyszykowałam
sobie i poszłam do łazienki . Po zrobieniu pooranej toalety wyszliśmy z domu.
Poszliśmy na piechotę tak i tak było blisko a ja mogłam
dotykać jego rękę lub iść przytuleni do siebie i czuć bardziej jego zapach
perfum .
Doszliśmy w jakieś 30 minut szczególnie to nam się nie
spieszyło.
Zamówiliśmy po kawie i po ciastku .
- No to jak powiesz mi
?
- Co ?
- To co działo się w klubie i kim on był ?
- Aaaa to . No to tak był to mój dawny ch…chłopak , który
mnie zdradził. Kochałam go nawęd w tedy kiedy mnie zdradził z przyjaciółką w
moim własnym domu w tedy to było na imprezie. Więc zostawało mi tylko z tym
skończyć, ale wciąż go kochałam. Uczucie do niego całkowicie zniknęło kiedy
ciebie spotkałam. Sama błam zdziwiona , że akurat tam pracuje i przyleciał tak
samo tu jak i ja. Zawszy pojawia się tak gdzie nie chce go widzieć. Wiem , że
go przytuliłam , ale nic więcej nie było to był tylko jedynie uścisk przyjaźni.
- Dziękuje
- Za co ? – zdziwiłam się
- Za to , że tu teraz jesteś i za to , że mi wszystko
powiedziałaś
- Nie to ja dziękuje za to , że mnie wysłuchałeś .
Nasze usta do siebie się zbliżał , aż po paru sekundach
złączyły się w pocałunek . Nie danie było na długo się całować bo musiał ktoś
nam to znowu zepsuć .
- Hej Sara – odwróciłam się i zobaczyłam nikogo innego jak …
Łukasza nie tego akurat się nie spodziewałam .
- Hej . Co ty tu ? –wydukałam z siebie
- Tak przechodziłem i zobaczyłem ciebie – usiadł koło nas ,
a Logan nie spuszczał z niego wzroku . – Dzwoniłem do ciebie , ale nie
odbierałaś . Martwiłem się
- Nie potrzebnie. Możesz teraz mi powiedzieć
- Chciałem cię zaprosić na imprezę , którą robię w sobotę .
Wpadniesz ? -
Popatrzyłam na Logana a potem na Łukasza
- Ok., ale przyjdę z Loganem – kiedy to usłyszał widać było
,że nie podoba mu się to. Po paru minutach powiedział
- Dobra . To wyśle ci adres gdzie mieszkam . A teraz uciekam
. Pa misiu
- Cześć
Logan spojrzał na mnie jak bym mu coś zrobiła. Znowu będzie
kłótnia ? Nie chcę z znowu przez to przechodzić.
- Co ?
- Nie musisz iść ze mną na tą imprezę wiesze ci
- Ale ja chce – pocałowałam go
- Co teraz będziemy robić ? – zapytałam
- Może pójdziemy się przejść na plaże co ty na to ?
- Może być .
- To chodź – zapłacił i wyszliśmy
Kiedy byliśmy na plaży spacerowaliśmy brzegiem morza. Faje
rozbijały się o nasze nogi. Byliśmy do siebie przytuleni rozmawialiśmy ,
śmieliśmy się dobrze się bawiliśmy. Tematów nam nie brakowało kończył się jeden
zaczynał drugi .
- Czy mi się nie wydaje czy tam siedzą na kocu Carlos i Liz
?
- Tak to chyba oni . Chodź my tam
- Hej . Co w tu roicie ? – zapytał nas Carlos
- A spacerowaliśmy po plaży i takim sposobem znaleźliśmy was
tu . A gdzie reszta ?
- Paula , James i Nell są w wodze – obejrzałam się za siebie
i zobaczyłam jak idą do nas .
- Hej co wy tu robicie ? – zapytał się James
- Spacerowaliśmy i tak jakoś was znaleźliśmy .
- Spacerowaliśmy i tak jakoś was znaleźliśmy .
- Aha to jak już jesteście to chodźcie do wody
- Ja z chęcią – powiedział Logan
- Ja chyba tutaj posiedzę i popatrzę na was
- Jak tam chcesz ja nie będę nikogo zmuszać
No i poszli zostałam tylko ja i Liz. Siedzieliśmy w ciszy.
Chciałam przełamać tą nie zręczną cisze , ale nie wiedziałam jak rozpocząć
temat i o czym ?
- Kochasz Logana ? – nagle się zapytała a ja się mocno
zdziwiłam
- Co to za pytanie ? Oczywiście , że tak. Oddała bym dla
niego nawęd życie .
- Bo wiesz przed tobą było wiele dziewczyn i każda tak mówił
. I co ? Były tylko z nim dla sławy. Wykorzystały a potem oddały się komuś
innemu .
- Nie jestem taka . Kocham go i wiem , ze to coś więcej
- Mam nadzieje , że tak jest . Patrzże na was i widzę , że
on poza tobą świata nie widzi . Ale jeśli coś zrobisz mu to popamiętasz mnie .
- Naprawdę go kocham i bym go nigdy nie zdradziła. Na prawdę
myślisz , że mnie aż tak kocha ?
- Oczywiście . Przecież to mój kuzyn znam go na wylot i nic
przed demną się nie ukryje.
- Co się nie ukryje ? – przerwał nam naszą rozmowę Logan
- A nic
- Widzę , że moje najpiękniejsze panie razem się dogadują-
obiął nas
- No wiesz co Logan ! Przecież muszę ją bardziej poznać
jeśli ma być twoją żoną .
- Liz !
- Co ?
- Nie chcesz być moją żoną ?
- A kto powiedział ze nie chce ? Oczywiście , że chce , ale
to jakoś za szybko na to co nie ?
- Masz racie wic na razie jesteś moją dziewczyną – uśmiechną
się
- Tak – pocałowałam go namiętnie
- Oj już przestańcie się mizjac – szturchnęła nas
- A co zazdrosna ? – powiedziałam
- O kogo ? Chodźcie do wody co ?
________________________________________________________________No to mamy już 21 rozdział :D W sumie jest całkiem całkiem. Nie miałam na niego żadnego pomysłu , ale jakoś go wymyśliłam ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz